sobota, 21 lipca 2012

Rozdział czwarty – „Oby, skrzydeł dziś nie pokrył kurz, wznieś je znów.”


- Paula na pewno dobrze robie? – spytała dziewczyna w poniedziałek rano.
- A tego to ja już nie wiem – odpowiedziała jej przyjaciółka.
- Bo ja się mogę jeszcze wycofać – powiedziała Wiki.
- A chcesz tego? – spytała Paula.
- Nie chcę.
- To się nie wycofuj.
- A jak dostane skończone antytalencie?
- To zrobisz z niego zawodowego tancerza i wygracie ten program.
- Jasne.
- Jak słoneczko.
- Tylko, w co ja mam się ubrać – zastanawiała się Wiktoria
- No tak, bo na brak ubrań to ty też cierpisz – powiedziała Paula ze śmiertelną powagą, chociaż tak naprawdę chciało jej się śmiać patrząc na olbrzymią szafę przyjaciółki.
- Ehh przyjaciele.
 Dziewczyna zaczęła buszować po swojej szafie przy okazji wywalając swoje ciuchy na siedzącą za nią na jej łóżku Paulę, która musiała, co chwilę robić unik żeby czymś przypadkiem nie oberwać.
- Mam! – krzyknęła Wiki.
- W końcu – skomentowała to Paula.
- Marudzisz – powiedziała Wiki.
- Ja? Nie no skąd. Wydaje ci się.
- Jak zawsze – powiedziała dziewczyna i zniknęła w łazience.
 Ubrała się w żółtą sukienkę. Sukienka sięgała dziewczynie kilka centymetrów przed kolano. I wyglądała tak jakby miała jeszcze na sobie bolerko. Do tego założyła czarne klapki i wyprostowała swoje blond włosy i delikatnie podkręciła oczy. W końcu wyszła z łazienki.
- Ślicznie wyglądasz – skomentowała Paula widząc przyjaciółkę.
- Nie za odważnie? – spytała Wiki.
- Nie. Jest wspaniale – uśmiechnęła się blondynka.
- To dobrze.
 Wiki przełożyła potrzebne jej rzeczy do żółtej torebki i dziewczyny wyszły. Spotkanie miało się odbyć w siedzibie telewizji. Tam mieli być już wszyscy uczestnicy. Wiki w głębi duszy modliła się żeby nie dostać jakiegoś nieudacznik tanecznego. Podejrzewała, że nie ma talentu do nauki i bała się, że będzie szybko się denerwować, co nie sprzyja nauce.
- A ty już się przestań tak denerwować – powiedziała Paula.
- Staram się. Nigdy nie lubiłam występować przed kamerą – stwierdziła nagle Wiki.
- Teraz to już raczej nie masz wyjścia. Podpisałaś kontrakt, a raczej nie masz 100 tysięcy euro żeby na koncie żeby zapłacić karę za zerwanie kontraktu.
- No nie mam.
- No, więc głęboki wdech i wydech i wchodzisz tam – powiedziała Paulina.
- Poczekasz na mnie? – spytała Wiktoria.
- Jasne, że tak – powiedziała z uśmiechem blondynka i kopnęła przyjaciółkę na szczęście.
 Wiktoria weszła do budynku na jednym wdechu. Wiedziała, że teraz już nie może się wycofać. Starała się iść pewnie z wysoko podniesioną głową, ale i tak miała wrażenie, że wszyscy się z niej śmieją. Wolnym krokiem doszła do odpowiedniej sali, której drzwi było otwarte na oścież a przy nich stał sam dyrektor i witał gości.
- Proszę do środka i zająć miejsce po prawej stronie obok innych tancerzy – powiedział z uśmiechem.
Dziewczyna odpowiedziała mu uśmiechem i weszła do środka. Rozejrzała się. Wśród gwiazd były takie jak Penelopa Cruz oraz Enrique Iglesiasa czy też Natalia Rodriguez Gallego. Wzięła głęboki oddech i przeszła przez całe pomieszczenie i usiadła obok swojej koleżanki po fachu Nicoli.
- Hej! – powiedziały jednocześnie i zaczęły się śmiać.
Po kilku minutach byli już wszyscy uczestnicy. Wiki rozejrzała się jeszcze raz dookoła. Lekko się przeraziła, że aż takie gwiazdy hiszpańskiego kina mają brać udział w tym programie. Byli także piosenkarze i piosenkarki. Spojrzała lekko w lewo i ujrzała kogoś, kogo się zupełnie tutaj nie spodziewała. Piłkarza narodowej drużyny Hiszpanii Fernando Torresa. Prezes zaczął swoje przemówienie, które trwało aż 15 minut, po czym przeszedł do rzeczy.
- Teraz przedstawimy pary… - i zaczął wyczytywać. Koleżanka Wiktorii trafiła do pary z Enrique Iglesias’em.
- No to ciekawe, z kim ja będę – pomyślała sobie dziewczyna i niecierpliwością czekała na swoją kolej.
- Jeden z 11 piłkarzy drużyny Hiszpańskiej, który zdobył jedynego gola w mistrzostwach Fernando Torres zatańczy z wielokrotną mistrzynią tańca towarzystkiego w tańcach standardowych jak i latynoamerykańskich… - zaczął.
- To ja – pomyślała Wiki.
- … Wiktorią Sandemor – skończył.
- Wiedziałam – szepnęła dziewczyna.
 Wyszła na środek sali i przywitała się ze swoim partnerem.
  Fernando okazał się dużo wyższy od Wiktorii.
- Fernando – przedstawił się i ucałował dłoń swojej partnerki.
- Wiktoria – powiedziała dziewczyna z uśmiechem.
 Ustawili się i pozwolili sobie zrobić kilka zdjęć razem. Wszyscy byli pod wrażeniem każdej z par. Wśród dziennikarzy słychać było westchnienia typu:
„- To będzie dopiero show.”
 Albo
„- Czuję, że nie obejdzie się bez skandali.”
***
- Fernando co to ma znaczyć?! – krzyczała żona piłkarza podczas śniadania dnia następnego.
- Co takiego? – spytał zdziwiony chłopak.
- Bierzesz udział w tym durnym show!
- Przecież wiedziałaś o tym wszystkim od początku.
- Ja się na to nie zgodziłam!
- Przestań dramatyzować.
- Nie szanujesz mojego zdania.
- Ja nie szanuje twojego? – spytał zdziwiony chłopak.
- Tak.
- Przepraszam. Podróż poślubna tam gdzie chciałaś, ślub tam gdzie chciałaś, mieszkanie takie, jakie chciałaś. Więc teraz ja zrobię coś dla siebie. A dodatkowo skorzystamy oboje. Ja nauczę się tańczyć, a ty na różnych balach przestaniesz narzekać, że się ruszam jak kołek – Fernando zakończył swoją wypowiedź i wyszedł z domu.
***
- I jak kiedy macie pierwszy trening? – spytała Paula dnia następnego, kiedy spotkała się z przyjaciółką.
- Jutro – odpowiedziała Wiki.
- To mówisz, że dostałaś piłkarza.
- Tak właśnie mówię. Jest wyższy ode mnie, co najmniej o głowę.
- Oj… To już nie ciekawie – powiedziała Paula.
- Wiem. Jakiś idiota nas dobierał – stwierdziła Wiki.
- Oj tam od razu idiota. Może po prostu źle widział na jedno oko? – spytała Paula ze śmiechem.
- Co ja z tobą mam? – spytała Wiki również się śmiejąc.
- Na pewno nie dziecko – stwierdziła inteligentnie Paula.
- To wiem.
- Jaki macie pierwszy taniec? – spytała Paula pijąc herbatę.
- Cha-cha-cha – opowiedziała Wiki.
***
 Następny dzień zaczął się normalnie. Słońce świeciło na niebie, a ludzie jak każdego dnia szli do pracy ulicami zatłoczonego i zakorkowanego Madrytu. Wśród tłumów byli również turyści w końcu rozpoczęły się wakacje. Wiał lekki wiatr, który podczas upału tylko troszkę chłodził rozgrzane od promieni słonecznych ciała. Wiktoria szła powoli. Do rozpoczęcia pierwszego treningu miała jeszcze trochę czasu. Nie chciała się spieszyć. Chciała nacieszyć się promieniami słonecznymi. Cieszyła się, że widzi słońce jak małe dziecko. Uśmiechała się do przechodniów oraz do dzieci, które czasami na nią wpadały. Czuła, że zaczyna nową przygodę i niezależnie, co ona jej przyniesie będzie zawsze ją wspominać z uśmiechem na ustach.
 W końcu dotarła na miejsce gdzie miała ćwiczyć ze swoim nowym uczniem. Co prawda dziwnie się czuła ucząc faceta mniej więcej w jej wieku. Zazwyczaj to były dzieci, ale przecież każdy mężczyzna ma w sobie coś z dziecka. Wzięła jeden głęboki oddech i weszła do sali. A tam czekał na nią już Fernando.
- Cześć! – powiedzieli jednocześnie.
- Zestresowany? – spytała odkładając plecak pod ścianą.
- Trochę. W końcu to jakieś nowe wyzwanie.
- No tak i tutaj nie będziesz kopać piłki.
- Dokładnie.
 Wiktoria dokładniej przyjrzała się swojemu partnerowi. Był wysoki. Nawet bardzo wysoki. Stwierdziła, że treningi bez butów na obcasie nie będą miały sensu. Włosy miał ciemnobrązowe, krótko ścięte. Oczy miał również brązowe. Prawie czarne. Aż strach było w nie patrzeć. Mówi się, że oczy są zwierciadłem duszy. Mama bohaterki mówiła, że patrząc w oczy człowieka możesz wyczytać, co on w danej chwili myśli. Ale w tym wypadku myliła się i to bardzo. Z oczu Fernando nie można było nic wyczytać. Odkryłam też, dlaczego ma przezwisko „Dzieciak”. Jego twarz nie wskazywała dokładnie ile ma lat. Gdyby go mijała na ulicy powiedziałby, że ma góra 19 lat. Wyglądał bardzo młodo, a dodatkowo miał wspaniały uśmiech.

6 komentarzy:

  1. Łaaaaa, skąd ja znam część tego rozdziału?
    Czyżby to był mój drugi gwiazdkowy grzybek?;p
    Pięknie Ada, teraz czekam na to aż Fer zacznie się uczyć:D
    ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaha nie ma to jak przyjaźń masz rację :):) swietny rozdział i czekam na next :P
    trzeba bylo mowic niezawodna Paula pokomentowałaby:)
    buzia:*:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz co? Ja nie dostałam powiadomienia o nowy odcinku?! =) ale weszłam i przeczytałam =) Zarąbiście =) To co ma być w opowiadaniu =P Akcja, odpowiednio dobrane słowa normalnie cód miód i żelki akuku =)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już przez chwilę myślałam, że Wiki jednak nie trafi do pary z Fernando, a tu proszę bardzo. Jestem ciekawa jak pójdzie im cha cha ^^ Przynajmniej skoro Torres jest wysoki, nie będą mieli problemu z obrotami ^^.
    Z niecierpliwością czekam na next!
    Tymczasem serdecznie zapraszam na http://unmistakable.blog.onet.pl/ gdzie pojawił się nowy [oo4.] odcinek.
    Pozdrawiam cieplutko :*
    LenaC
    http://unmistakable.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz też na początku myślałam, żeby nie byli razem, ale stwierdziłam, że jednak wyjdzie lepiej jak poznają się wcześniej... Co nie oznacza, że będą razem od razu:)

      Usuń
  5. podkręciła oczy? Jak można podkręcić oczy,, A może ja źl przeczytałam z powodu późnej pory xD

    OdpowiedzUsuń