Wiktoria postanowiła wejść do swojego partnera
tanecznego do szpitala, w którym miał spędzić kilka najbliższych tygodni.
Wsiadła do autobusu, który nie był nawet zapełniony ludźmi i udało jej się
znaleźć miejsce siedzące. Jechała krótko, ponieważ od stacji telewizyjnej do
szpitala były jakieś 3 przystanki. W pobliskim sklepie kupiła dużą czekoladę i
poszła do sali przyjaciela.
- Cześć
!– powiedziała blondynka wchodząc do pomieszczenia, w którym leżał Tom.
- No
hej! Widzę, że postanowiłaś mnie odwiedzić – powiedział z uśmiechem.
- No
kiedyś trzeba – odpowiedziała z uśmiechem.
-
Dzięki za czekoladę – powiedział.
- A nie
ma, za co. Jak się czujesz? – spytała.
- W
sumie dobrze. Noga mnie nie boli. Tylko trochę tyłek i kręgosłup mnie boli od
ciągłego leżenia bądź siedzenia. A co tam u ciebie? – spytał.
- Wezmę
udział w hiszpańskiej edycji „Tańca z gwiazdami”. Zajmie mi to akurat tyle
czasu ile potrzebujesz na wyzdrowienie.
- Wiki…
- zaczął Tom.
- Tak?
- Bo
wiesz ja już nie wrócę do tańca – powiedział na jednym wdechu.
- Jak
to? Przecież mówiłeś, że taniec to całe twoje życie – mówiła dziewczyna.
- Bo
tak było. Ale moja narzeczona jest w ciąży. Teraz będę bardziej jej potrzebny.
Chociaż na razie i tak będę dla niej ciężarem, ale kiedy zdejmą mi gips chcemy
się pobrać i być zwykłą rodziną. Ja będę nauczycielem w szkole tańca mojego
kuzyna.
- W
sumie to ja cię rozumiem. Masz swoje lata i myślisz o stabilizacji w życiu.
-
Dzięki. Naprawdę wspaniale mi się z tobą tańczyło.
- Mi z
tobą również.
- A już
wiesz, kogo będziesz uczyła? – spytał.
- Nie
wiem. Cały czas zbierają skład – odpowiedziała dziewczyna.
- Wiki
mam coś dla ciebie.
- Co
takiego? – spytała zaskoczona dziewczyna.
Chłopak sięgnął do stojącej koło jego szafki
łóżka i wyciągnął z niego kopertę, po czym podał go blondynce.
- Co to
jest? – spytała.
- Jak
nie otworzysz to się nie dowiesz – powiedział z uśmiechem.
Dziewczyna rozerwała kopertę. Wzięła jej
zawartość do ręki. Były to dwa bilety na finałowe mecze EURO 2008.
- Wiem,
że nie przepadasz za piłką nożną. Ale nie mam, komu ich oddać – powiedział.
- A
twój kuzyn? – spytała.
- On
nie może.
- Nie
mogę tego przyjąć – powiedziała dziewczyna i chciała oddać chłopakowi bilety.
- Weź
przyjaciółkę i lećcie zobaczcie, kto zostanie najlepszą drużyną Starego
Kontynentu. A i nie zapomnijcie mi przywieź autografów drużyny, która
zwyciężyła.
- Tom…
-
Proszę – powiedział i zrobił słodkie oczy, którym Wiktoria nie umiała się
oprzeć.
-
Dobra, dobra zgadzam się – powiedziała dziewczyna ze śmiechem i schowała bilety
do torby.
Dziewczyna posiedziała jeszcze chwilę i
postanowiła iść do domu. W drodze do swojego mieszkania zaczęła się zastanawiać
się, którą z koleżanek mogłaby wziąć ze sobą na owe mistrzostwa. Do głowy
przyszła jej Paulina, która była z nią zawsze i tym razem Wiki miała nadzieję,
że jej pomoże. Wyjęła telefon z kieszeni spodni i wykręciła numer do
przyjaciółki.
- Cześć
piękna! – przywitał ją głos w słuchawce.
- No
hej, hej! – powiedziała ze śmiechem Wiktoria.
- Coś
się stało, że dzwonisz? – spytała dziewczyna.
- Masz
może chwilkę dla starej znajomej?
- Dla
ciebie zawsze.
- To
słuchaj bądź jak najszybciej u mnie – powiedziała tancerka wchodząc do domu.
- Spoko
– powiedziała Paula i rozłączyła.
Wiktoria weszła do mieszkania i w salonie
rzuciła torbę na kanapę i zaraz zapomniała o tych nieszczęsnych biletach. Poszła
do kuchni zrobić sobie herbatę, a także trochę w niej posprzątać. Tak zajęła
się sprzątaniem, że straciła poczucie czasu. Nim się zorientowała usłyszała
dzwonek do drzwi. Poszła je otworzyć. A za nimi nie stał nikt inny jak jej
wieloletnia przyjaciółka niska blondynka o oczach niebieskich jak niebo.
-
Wchodź – powiedziała Wiktoria wpuszczając do środka przyjaciółkę.
Paula rozebrała się i weszła do salonu.
- Więc
co się stało, że chciałaś się ze mną spotkać? – spytała dziewczyna
-
Musisz ze mną gdzieś polecieć – powiedziała Wiki.
-
Gdzie? – spytała wystraszona dziewczyna.
-
Spokojnie nie bój się. Wyjazd jest pod koniec czerwca dokładnie 29 czerwca do
Austrii do Wiednia.
- A po
co aż tam? – spytała zdziwiona Paula.
- Na
finały Mistrzostw Europy – powiedziała Wiki.
- O
nie. Na to się nie pisze – powiedziała od razu.
-
Proszę cię. Dostałam te bilety od Tom’a, bo on nie może jechać. Nie mogłam mu
odmówić. Szczególnie po tym jak powiedział, że nie wraca do tańca.
- Jak
to nie wraca? – spytała zdziwiona blondynka przyjaciółkę.
-
Normalnie. Jego narzeczona jest w ciąży i uważa, że jej teraz będzie bardziej
potrzebny.
- W
sumie to ma rację.
- I
dlatego nie mam do niego pretensji. Tylko proszę jedź tam ze mną – powiedziała
Wiki i zrobiła bardzo słodkie oczka w stronę swojej przyjaciółki.
- No
dobra niech ci będzie! – krzyknęła Paula.
-
Jesteś kochana – powiedziała Wiktoria.
- Wiem
– powiedziała jak zwykle skromna Paulina.
- A i
jest jeszcze coś.
- Co
takiego? – spytała Paula takim tonem, jakby nic nie było w stanie jej
zaskoczyć.
- Biorę
udział w „Tańcu z gwiazdami”.
- Że, w
czym? – spytała Paula krztusząc się herbatą.
- Że w
„Tańcu z gwiazdami” – odpowiedziała Wiki.
- Czy
ty dobrze się czujesz? – spytała przyjaciółka.
-
Wspaniale. Nigdy nie czułam się lepiej.
- Ty wiesz,
co się dzieje z tancerzami, którzy wejdą do świata show – biznesu?
- Wiem.
Odbija im woda sodowa do głowy – odpowiedziała dziewczyna spokojnym tonem, co
zaniepokoiło jej przyjaciółkę.
-
Ciebie do psychologa trzeba wysłać od razu – skomentowała Paula.
Wiktoria zaczęła się tylko głośno śmiać.
- Czy
ty uważasz, że ja będę taka jak inni tancerze? Jeśli tak to jesteś w błędzie, z
którego będę musiała cię rozczarować, bo gdybym taka była to już dawno woda
sodowa uderzyłaby mi do głowy – powiedziała.
- Po
prostu nie chce żebyś stałą się gwiazdką, która myśli, że wszystko jej wolno.
- Paula
bądź spokojna. Po prostu wspieraj mnie psychicznie, a zostanę taka jak teraz.
-
Cieszę się – powiedziała Paula.
-
Nocujesz dziś u mnie? – spytała Wiktoria.
- W sumie,
czemu nie. I tak nie mam nic ciekawszego do roboty.
- To
leć po swoje rzeczy, a ja ogarnę sypialnie, bo mam w niej straszny bałagan –
zaśmiała się blondynka.
- Jak
zwykle – skomentowała ze śmiechem i wyszła po swoje rzeczy.
Główna bohaterka zaczęła na szybko sprzątać
mieszkanie. Ostatnio bardzo dużo trenowała i nie miała praktycznie na nic
czasu. Nawet na zjedzenie porządnego posiłku. Dopiero od wypadku Tom’a zaczęła
spokojnie żyć. Zaczęła żyć wolniej. Gdy już całe mieszkanie było ogarnięta
dziewczyna w końcu usiadła na kanapie i czekała na przyjaciółkę. Ta w końcu
przyszła.
Z racji tego, że dziewczyny dawno ze sobą tak
szczerze nie rozmawiały część nocy minęła im właśnie na ploteczkach i szczerych
zwierzeniach, co ciekawego stało się w ich życiu. Zasnęły gdzieś około godziny
4 w nocy, a obudziły się około 12 w południe dnia następnego.
Ah, ah, ah...Wiktoria pojedzie na Euro pozna Torresa i razem zatańczą:D
OdpowiedzUsuńI jeśli dedication dla mnie to dziękuję podwójnie;*
o szit jaka ja wredna od razu przyjaciolke do psychologa bym wysłała
OdpowiedzUsuńodcinek świetny:)
czekam na next!
hihi ^^ ja też bym chciała na Euro =P Zarabiście =)
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczona, nie podejrzewałam, że tak poprowadzisz akcję. Szkoda, że jej partner już nie wróci do tańca, ale na razie chyba nie musi się tym martwić. Ach... Też bym sobie tak pojechała na Euro ^^ No cóż, jestem ciekawa co będzie dalej! Z prawdziwą niecierpliwością czekam na nowy odcinek!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :*
LenaC
[unmistakable]
no akcja sie rozkreca :) ehh te afrodyzjaki...hihi:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na next ;*
no no coraz ciekawiej;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;))
Ja tez chce na Euro niech ona zabierze mnie ze sobą xD Ohh to będzie super xD Odcinek wspaniały i z niecierpliwością czekam na koelejny :*:*
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa fabuła :) Lece dalej xD
OdpowiedzUsuń